Nasze historie


Skontaktuj się, aby podzielić się swoją historią i pomóc w podnoszeniu świadomości

Nasze historie


Skontaktuj się, aby podzielić się swoją historią i pomóc w podnoszeniu świadomości

Tymi historiami podzieliły się z nami odważne kobiety lub rodziny dotknięte rakiem Gynae.

Historia Mariana

Witam, jestem Marian. Mam 68 lat. Tuż przed Bożym Narodzeniem 2014 roku wiedziałem, że coś jest nie tak. Ciągle odczuwałem skurczowe bóle miednicy – zupełnie jak w okresie. Cóż, wiedziałem, że to niemożliwe, dawno przestałem mieć miesiączki.

Miałam też upławy. Pomyślałem, że powinienem to sprawdzić, więc poszedłem do lekarzy. Właściwie poszedłem dwa razy. Zbadane i pobranie wymazu – wszystko wydawało się OK.
Marian and Vanessa from the support group smiling and being happy
Vanessa i Marian
Ale zaraz po świętach, wciąż zmartwiony – wróciłem do GP. Zostałam ponownie zbadana i nadal nikt się nie martwił, więc pojechałam z mężem do Hiszpanii, tak jak planowaliśmy tuż po Nowym Roku.

"Świetnie", pomyślałem, wszystko OK, a teraz trochę zimowego słońca. Jakże mogłem się mylić! Sytuacja nie uległa poprawie, gdy byłam w Hiszpanii i spotkałam się z miejscowym lekarzem. Natychmiast poczuł, że coś jest nie tak i szybko skierował mnie do ginekologa.

Miałam dwie biopsje pobrane z macicy i tomografię komputerową. Tydzień później oddzwoniono do mnie po wyniki – to był rak.

Oczywiście byłem zszokowany - nawet zdruzgotany. Do 4 lutego miałam pilną operację w Barcelonie. Przeszłam całkowitą histerektomię, wycięcie 20 cm z okrężnicy, usuniętą sieć i odcięte złogi raka jajnika z otrzewnej. Zostałem wystawiony jako 3B (IIIB).
Mój mąż Alastair był wspaniały, oferując całą miłość i wsparcie, jakie mógł. Jednak czułem się całkowicie odizolowany od wszystkich wokół mnie. Po 5 tygodniach rekonwalescencji wróciliśmy do domu do Wielkiej Brytanii. Zostałem skierowany przez mojego lekarza pierwszego kontaktu do Dorset Cancer Center i spotkałem się z onkologiem klinicznym, aby rozpocząć chemioterapię.

Niewiele wiedziałem, kiedy wróciłem do samolotu do Wielkiej Brytanii, że coś niezwykłego wydarzyło się w Dorset podczas mojej nieobecności, coś, co odebrało izolację i samotność.

Dalej dziewczyny został właśnie ustanowiony przez Hilary Maxwell, pielęgniarkę ginekolog-onkolog w Dorset County Hospital, i czytałem o tym w lokalnej gazecie.

Zebrałem się na odwagę i zadzwoniłem do niej, a następnego dnia spotkaliśmy się na kawę. Byłem zachwycony ciepłem i wsparciem i wiedziałem, że teraz mam okazję być częścią niesamowitej sieci wsparcia, która pomoże mi przejść przez tę trudną podróż.

Grupa spotyka się raz w miesiącu – coś wszystko Dalej dziewczyny Oczekiwać. Hilary organizuje dla nas spotkania przy kawie, pogawędce, śmiechu i tych wszystkich ważnych, niezbędnych uściskach GO Girl – gdzie bylibyśmy bez nich? Dzielimy się naszymi doświadczeniami, udzielamy sobie rad i wskazówek. Nie tylko otrzymujemy wsparcie, ale dołączyli również nasi mężowie i partnerzy. Jest spory tłum i pomogło im to tak bardzo, że przechodzimy wyczerpujące leczenie.

Nie do końca wiem, co bym zrobiła bez tego Dalej dziewczyny. Głęboko wierzę, że ta niesamowita grupa pomogła mi zmienić moje poglądy i plany na przyszłość. Dało mi to wielką zachętę i zyskałem nowych przyjaciół na całe życie – to dla mnie bardzo szczególne.

Dalej dziewczyny są tutaj, aby was wzmocnić, razem.

Historia Andy'ego

Mam na imię Andy.U mojej żony Angie zdiagnozowano raka jajnika 10 grudnia 2012 roku, w wieku zaledwie 47 lat. Zniszczenia, jakie odczuliśmy po jej diagnozie, są nie do opisania. Jednak mimo wszystko Angie nie dała się zdefiniować przez raka i robiła wszystko, co mogła, aby cieszyć się życiem, jakie miała. Jak się dla nas okazało, to wszystko było za mało; tragicznie uległa tej podstępnej chorobie w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia 2014 roku.

Podczas gdy Angie zmarła tuż przed Dalej dziewczyny powstała, wiem, że poparłaby projekt w 100%!

W najciemniejszych dniach jej choroby Angie i ja nawiązaliśmy kilka bardzo głębokich i wyjątkowych przyjaźni z innymi cierpiącymi na ten sam stan. Te przyjaźnie były ogromną częścią umożliwienia Angie życia pomimo ciemnego cienia raka. W tych przyjaciołach miała ludzi, którzy naprawdę i naprawdę ją rozumieli; ludzi, przed którymi mogła się otworzyć w sposób, który po prostu nie był możliwy nigdzie indziej.
Ci przyjaciele w pełni wczuli się w nią, tak jak ona w stosunku do nich, ponieważ napotykali te same problemy, te same lęki i te same emocje.

Nie mogę wystarczająco podkreślić, jak ważne było to wsparcie dla nas obu. Nie było to tylko emocjonalne zrozumienie, ani po prostu umiejętność dzielenia się informacjami o leczeniu i ich skutkach ubocznych. Te rzeczy były oczywiście ważne, ale czasami chodziło po prostu o bycie normalnym, o traktowanie jak osoba, a nie pacjent, chory przyjaciel lub biedny krewny.

Chodzi o życie z rakiem, a nie umieranie na niego.

Historia Pawła

Byliśmy tam, jadąc życiową autostradą, prawdopodobnie w naszym ósmym samochodzie, co w pewien sposób wyjaśnia, że oboje byliśmy po drugiej stronie autostrady 55.

Życie było bardzo dobre i wierzyliśmy, że jazda była idealna. Nasz długoterminowy plan zakładał zawsze zaparkowanie po kilku kilometrach ciężkiej jazdy.
image of Paul and Holly from the support group smiling and hugging each other
Karen i Paweł
Nagle znikąd nastąpiła katastrofa zmieniająca życie. Nie byłam kontuzjowana, a przynajmniej tak mi się wydawało, ale diagnoza dla mojej pasażerki Karen była zupełnie inna – diagnozą był rak jajnika.

Nasze początkowe myśli były takie, że musi to być naprawialne, a nawet powiedzieliśmy, że nie ma znaczenia, ile by to kosztowało. Koszt tak naprawdę nigdy nie został określony, ale od tego czasu przejechaliśmy wiele, wiele mil, aby przywrócić nasz cenny pojazd z powrotem na drogę – niektórzy twierdzą, że jest to droga do wyzdrowienia.
Początkowo nie miałem SATNAV-a do prowadzenia i jechałem bardzo bez celu, po ciemku.

Często prosiłem o radę. Czasami otrzymywałem pozytywną, konstruktywną i dobrze zamierzoną informację zwrotną, ale zbyt często nie rozumiałem tak naprawdę wskazówek, które otrzymywałem. Mieliśmy niesamowite szczęście. Przez dłuższy czas otrzymywaliśmy fantastyczną i ratującą życie pomoc, która poza kosztami benzyny nie kosztowała nas ani grosza!

Kontynuując naszą podróż (teraz wolniej), zauważyliśmy znak w naszych reflektorach. Znaleźliśmy Dalej dziewczyny.

Ta grupa dała nam wskazówki do społeczności podobnie myślących „kierowców”, z których niektórzy byli już w tych samych miejscach, które wcześniej odwiedziliśmy, a niektórzy pokazali nam nowe miejsca, które możemy chcieć odwiedzić w przyszłości.

Teraz znowu działamy i chociaż możemy jechać trochę wolniej niż poprzednio, czeka nas droga życia, którą możemy odkrywać.

Kim jestem? Jestem szoferem i dożywotnią partnerką niezwykle szczęśliwej i odważnej chorej na raka jajnika.

Historia Holly

Miałam zaledwie 28 lat, kiedy zdiagnozowano u mnie raka szyjki macicy.

Trudno wyrazić słowami, jak to jest, gdy słyszy się, że ma się raka. To przerażające, przerażające i potrzeba czasu, aby naprawdę się w nim zatopiło – po prostu było tak ogromne.
detailed color image of Holly from the support group smiling
Ostrokrzew
Diagnoza pojawiła się zaledwie kilka tygodni po leczeniu Lletzem na CIN3 – komórki przedrakowe. Miałem wyraźny rozmaz 3 lata wcześniej, więc to była ostatnia rzecz, jakiej się spodziewałem. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że nie mogę zmienić tego, co się ze mną dzieje, ale mogłem wybrać, jak mogę zareagować.

Natychmiast dołączyłam do strony GO Girls na Facebooku i od razu poczułam się mile widziana i pocieszona przez miłe słowa oraz podnoszące na duchu zdjęcia i cytaty publikowane przez inne GO Girls.

Przeszłam trachelektomię z powodu raka – operację oferowaną we wczesnym stadium raka szyjki macicy, która, miejmy nadzieję, pozwoli mi mieć dzieci, kiedy będę na to gotowa.

Nie ma słów, aby opisać, jak ważny może być test cytologiczny – poza tym, że może uratować Twoje życie, tak jak ma moje.Nigdy nie bój się rozmazu!

Historia Julii

Jestem Julie i mam 56 lat, w marcu 2014 zdiagnozowano u mnie raka jajnika w stadium 4.

To była druzgocąca diagnoza, ponieważ poprzednie 9 miesięcy spędziłem tam i z powrotem u lekarza rodzinnego i szpitala i byłem ciągle zapewniany, że nic nie jest nie w porządku.
Julie from the support group smiling
Julia
Po operacji śledczej, która przerodziła się w operację doraźną, obudziłem się z kolostomią i diagnozą. To sprawiło, że poczułem się całkowicie samotny i odizolowany.

W ciągu 6 miesięcy od zakończenia chemioterapii miałem nawrót. To właśnie w tym czasie znalazłem Dalej dziewczyny .

Wsparcie i przyjaźń, które otrzymałem od tej grupy prawdziwie inspirujących pań, były niezmierzone.

Nie czuję się samotny w mojej podróży; ten Dalej dziewczyny zrozum, pomogli mi w trudnych dniach. Z niecierpliwością czekam na comiesięczne spotkania i pozostawanie w kontakcie za pośrednictwem strony internetowej.
Share by: